|
Mówcy żywiołów
"Chcąc zapanować nad żywiołem,
musisz stać się jego częścią"
(...) Zbliżał się wieczór. Cristoff wstał z zimnej ziemi i ruszył w kierunku skalistego wybrzeża. Po drugiej stronie rzeki ukazała się dziwna, przygarbiona postać, przypominająca staruszka. Cristoff chwycił swą długą dębową laskę, uniósł w górę i wykrzyknął:
-Kim jesteś, że odważasz się stąpać po tej ziemi?
-A jak myślisz? - odpowiedział nieznajomy - zresztą, zaraz się przekonasz! - ciągnął dalej.
Stojący na drugim brzegu starzec chwycił swą laskę, wykrzyknął jakieś słowa i zaczął się unosić. Po kilku sekundach znalazł się na drugim brzegu obok Cristoffa, który skrzywił minę, opuścił laskę i powiedział:
-Bragoldurwen Gayacalwen, nie myliłem się!
-Nie myliłeś się? To znaczy? Co chcesz przez to powiedzieć? Mówiąc "Bragoldurwen" chciałeś podkreślić moją infamię?! - zapytał z impetem starzec.
-Nie miałem zamiaru cię urażać. Dziwi mnie jedynie, co "Bragoldurwen" robi w tych stronach - odparł młodzieniec
-Robię tu to samo, co ty. Ukrywam się przed kłamstwem i głupotą. Mieszkańcy Znanego Świata polują na nas. A dlaczego? Ponieważ boją się takich jak my i uważają nas za tych, którzy sieją zniszczenie i postrach - orzekł ściszonym głosem starzec
-Wydaje mi się, że to nie jest jedyny powód Dolenhlawenie - odpowiedział Cristoff
-Możliwe, nie wiem jednak, skąd znasz moje imię? - zapytał Dolenhlawen
-A kto został skazany na banicję za rzucanie zaka... - lot ognistej kuli przerwał Cristoffowi.
-Manwathwen Sindaregwen - odpowiedział stojący za drzewem mężczyzna, po czym wyszedł zza niego i kontynuował - Witam! Manwathwen Sindaregwen - powtórzył
-Głupcze! Kto wypowiada te słowa, może ściągnąć na siebie gniew ognia! - wykrzyknął Dolenhlawen
-Widzę, iż od naszego ostatniego spotkania wiele się zmieniło. Nie rzucam już słów na wiatr! Manwathwen Sindaregwen - powtórzył ponownie - ja także się zmieniłem. Nie jestem już tym samym Gerontiusem, co dwadzieścia lat temu! Powiedzmy, że jestem tu z tego samego powodu, co wy - ciągnął dalej
-Mówca ognia... - powiedział ściszonym głosem Cristoff
-Tak, nie mylisz się. Pozostałem mówcą ognia. - odrzekł Gerontius
Zaległa cisza, ciemność spowiła całe Imperium, jedynie stłumione wycie wilków zagłuszało nocny bezgłos. Rozbijająca się o brzegi woda wydawała cichy, kojący odgłos. Każdy wsłuchiwał się w ten rytm, nikt nie przemówił, lecz milczenie przerwał Cristoff:
-Gerontiusie, jak ci się udało pozostać mówcą ognia? - spytał po cichu
-Jeżeli chcesz zapanować nad żywiołem, musisz stać się jego częścią - odrzekł Gerontius
Mówcy żywiołów to spcjalizacje magiczne pochodzące od elementalisty. Zostały stworzone, aby urozmaicić magię elementalną, czyli magię żywiołów. Mówcy żywiołów dzielą się na: mówcę kamienia, mówcę wody, mówcę eteru i mówcę ognia. Każdy z nich posiada nowe czary i zasady ich używania. Aby zapoznać się z nimi bliżej, zapraszam dalej.
Dalej >>> historia mówców
|
|