I oto przekroczyłeś próg Królewskiej Akademii Wojny. Duże dębowe wrota, okute gdzieniegdzie najprzedniejszą stalą zatrzasnęły się za Tobą z głuchym trzaskiem. Wnętrze prezentowało się wręcz przytulnie w porównaniu z mrocznymi, kamiennymi ścianami widocznymi z zewnątrz. Miękki dywan rozwinięty był na długości całego korytarza, zaś tkwiące co pewien czas w ściennych uchwytach magiczne pochodnie wypełniały hol ciepłym blaskiem. Powoli ruszyłeś naprzód, mijając po obu stronach liczne, okute metalem drzwi. Na większości z nich widniały tabliczki. Uwagę zwróciłeś przede wszystkim na kilka z nich: