Główna
Warhammer ogólnie
Królestwo
Biblioteka
Kopalnia
Elfie siedliszcze
Obóz goblinoidów
Bestiariusz
Laboratorium Maga
Karczma
Akademia wojny
Komnata wiedzy
Gildia błaznów
Galeria
Rozdroża

Techniki manipulacji
Wypożyczalnia bagażników dachowych





Kapela: Trauma
Tytuł płyty: Daimonion

Piosenki:
1. Intro (Suicide)
2. Dust (Kill me)
3. Contradictions
4. Possessed
5. Name
6. Outro
7. The Dawn/No way out
8. Hidden instincts
9. Human race
10. No Hope
11. Escape into the shadow

Ktoś powie: "No i proszę! Stało się! Yader dostał pierdolca. Pisał te swoje pierdoły i pisał, aż mu odp$%#". A nie! Nie jest ze mną jeszcze tak źle, jak wam się wdaje.
Nie podlega wątpliwości, że każdy kto przez ostatnie niemalże 20 lat nie siedział w klasztorze tybetańskim kojarzy Traumę z Death Metalem. I słusznie. Bo w końcu jest to jeden z najstarszych (razem z Vader) zespołów Śmierciowych na naszej rodzimej scenie undergroudowej. Ale nie jest ten najbardziej klasyczny z klasycznych death'uf (?? :P). Nie jest to stara szkoła do której przyzwyczaili nas Obituary, Cannibal Corpse czy nieodżałowany świętej pamięci Chuck i jego kapela Death. Nie jest to też ten nowy death, polegający na jednym wielkim łomocie w co się da, byle szybciej jak na przykład Yattering pana Świerszcza.
Tak więc co to jest? - spytacie. Nie jestem zwolennikiem szufladkowania muzyki, ale własny użytek nazywam to Klimatic Death Metalem. I to sformułowanie oddaje w dużej mierze poczynania Urazu, przynajmniej na opisywanej płycie.
A płyta ta, to połączona demówka i debiut.
I naprawdę: jest to kawał porządnej muzyki, nawet jeżeli rozpatrujemy tutaj tylko tą, która nadaje się do sesji. Bo klimatu w tej muzyce aż w nadmiarze. Monumentalne partie gitarowe, wokal (również odbiegający od standardów deathu)... wszystko łączy się w piękną całość, która w dodatku tworzy świetn nastrój. Oczywiście nie jest to muza na każdą okazje!! Źle dobrana wszystko Wam popsuje, miast pomóc. Tak więc uważajcie. Najlepiej chyba sprawdza się do niej model znany a AD&D... przemierzanie nieskończonych labiryntów, lochów, komnat, więzień i innych smoczych jaskiń jak ulał będzie do Traumy pasowało. I zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób, które i tak oleją tą recenzję. Nie potrafię skłonić was do spróbowania tego albumu: trudno... będę się nim rozkoszował z moimi graczami.




Dzialalnosc zawieszona