Gobliny i Nocne Gobliny
Nocne gobliny są już chyba na tyle znane, że nie trzeba ich przedstawiać w sposób ogólny, bowiem część ludzi wie już, że takie istnieją. Ja chciałbym jednak zrobić coś, co będzie odbiegało od tradycyjnego opisu tego szczepu. Chcę tutaj porównać oba odłamy goblinów - zwykłych i nocnych. Chcę przedstawić różnice, jakie są między nimi i powiedzieć, jak widzę ich zachowanie i stosunki do świata i innych ras.
Stwierdzenie, że oba odłamy goblinów różnią się tylko tym, że jedne mieszkają w lasach i na stepach, a drugie w górach, mając na głowie śmieszne, czarne kaptury jest błędne. Oczywiste jest, że wywodzą się z jednego rodzaju, który istniał kiedyś. Czasy poszły na przód, potoczyło się wiele wojen, bitew i potyczek, a część dawnych goblinów była po prostu zmuszona przenieść się w inne miejsce. Tutaj właśnie bierze swój początek każdy osobny odłam.
Gobliny kiedyś były znacznie silniejsze, odważniejsze i waleczniejsze. O dziwo, rozwijały też kulturę, oczywiście na własny sposób. Ich wyroby, dość ciekawe, drewniane figurki przedstawiające ich bóstwa, miejsca poświęcone bogom, to ich sprawka. Można nawet stwierdzić, że dawno temu przeważały i miały przewagę nad orkami, których było nieco mniej. Wszystkie walki jakie stoczyły doprowadziły jednak do osłabienia goblinów. Zmuszone były do opuszczenia swoich dawnych terenów łowieckich. Część z nich skierowała się w góry, licząc, że znajdzie tam schronienie w licznych jaskiniach. Druga część wyruszyła w głąb lądu, szukając warunków podobnych do tych, w których żyły dotychczas.
Znalazły schronienie w jaskiniach. Bardzo dobre schronienie, zapewniające im bezpieczeństwo na dłuższy czas. Mogły wtedy wydrążyć tunele, siedliska, znaleźć tereny do łowów. Istoty, które spotkały pod ziemią, także nadawały się do jedzenia. Nocne gobliny dalej drążyły swoje tunele. Wiele lat minęło, przez które nie widziały swoich braci. Po części zapomniano o tym, że wywodzą się ze wspólnego goblina. Teraz panuje wśród nich teoria, że są całkowicie odrębnymi rasami, mającymi własne twierdzenia, kulturę i siłę.
Dalsze podróże w głąb gór doprowadziły wreszcie do spotkania. Oto, zapewne po raz pierwszy spotkały się gobliny (powszechnie jeszcze nie uznawane za nocne) z krasnoludami. Wyglądało to tak. Najpierw słyszeli głosy wewnątrz gór. Podążali za nimi (tak samo krasnoludy), aż oba tunele się spotkały. Kilka chwil na wymianę spojrzenia i cięcie. Pierwszy goblin osunął się na ziemię. Doszło do potyczki, która nie przyniosła zwycięstwa żadnej ze stron. Krasnoludy bowiem cofnęły się i zawaliły przejście. To było pierwsze spotkanie, a po nim następne i następne, trwające nieustannie. Gobliny nabawiły się nienawiści do krasnoludów, które odwzajemniły to uczucie. Trwa to tak do dziś.
Miałem jednak porównać oba odłamy goblinów. Warto jednak podkreślić, że gobliny nocne i te zwykłe już się spotkały. Musiało dojść do momentu, kiedy zostały zmuszone do walki ze wspólnym wrogiem, np. krasnoludami. Pomimo tego, że wiedzą kim są, nie darzą siebie wielką sympatią, być może dlatego, że często dochodzi do spięć na temat władzy, siły i innych rzeczy.
Pospolite gobliny, jak już wspomniałem, żyją na otwartym terenie oraz w lasach. To jednak one stoczyły więcej walk i to one uodporniły swoją psychikę. Po prostu idą do boju z mniejszym strachem. Prócz tego, krasnoludów traktują jako wroga, który wkroczył na ich teren i należy go przepędzić w najbliższym czasie. Dodatkowo boją się elfów, nie ze względu na ich potęgę, ale ze względu na to, że bardzo dziwnie
śmierdzą.
Nocne gobliny, żyjące pod ziemią miały właściwie tylko okazję powalczyć z krasnoludami. W górach spotkały także squigi, które nauczyły się łapać i używać do walki. Są mniej więcej równo przystosowane do walki, jednak te częściej uciekają w popłochu od wroga. Jest to spowodowane prawdopodobnie tym, że nie znają swojego przeciwnika dobrze, przecież najczęściej widzą tylko pokurczy. Krasnoludów traktują jak znienawidzonego wroga, który zgwałcił im matki i córki, który wepchnął się na ich terytorium i trzeba go koniecznie, a najlepiej od razu wytępić, zanim się rozprzestrzeni. Na szczęście potęga małej rasy nie jest już tak wielka jak kiedyś. Tak samo jak pospolite gobliny, nocne boją się elfów. Wiadomo, dziwny zapach.
Fizycznie oba te odłamy nie różnią się właściwie niczym. Wyglądają mniej więcej tak samo, wielkość również jest porównywalna. Nocne gobliny jednak mają silną awersję do światła dziennego, dlatego właśnie noszą czarne ubranka z kapturami. To je jakoś chroni i są w stanie walczyć na polu bitwy.
Przez wiele lat, sposób walki bardzo się u nich rozwinął, zwłaszcza u tych żyjących w górach. Miały one do dyspozycji dużo czasu na opracowanie jakiegoś sposobu walki, nie taktyki. Bardzo trafnie wykorzystały otoczenie, łapiąc squigi, które są naprawdę groźnymi stworzeniami, jeśli je dobrze wychować. Większość z nich łapała je w sieci, dlatego też nocne gobliny często wykorzystują sieć na polu bitwy, aby przeciwnika w nią złapać i wziąć do niewoli, albo po prostu zjeść. Odkryto również, że niektóre z tych goblinów mają lekko naruszoną psychikę i są naprawdę szalone. Przykładem mogą być fanatycy - gobliny kryjące się w oddziałach, wyskakujące z nich nagle trzymając w łapach łańcuch, na którego końcu umocowana jest ogromna, żelazna kula. Taki fanatyk wpadał w ruch wirowy i nie wychodził z niego do końca bitwy. Stanowi śmiercionośną broń, chyba, że pomylą mu się kierunki i wpadnie przypadkiem w sprzymierzony oddział. Różnie to bywa.
Gobliny, jak najbardziej zwykłe, nie wykształciły takiego specyficznego sposobu walki. Zastosowały się do tradycyjnych metod. Piechota i jazda, czyli wilki. Jedyne, co należy do ich wytworu to machiny wojenne, jak wielka katapulta miotająca głazami, albo prymitywna balista, działająca jak szaszłyk. Dlatego właśnie one częściej bywają na polu bitwy, ze względu na ich machiny wojenne.
Mam nadzieję, że ten opis nieco przybliżył wam oba te odłamy i uwydatnił różnice między nimi. To było moim zamierzeniem, oczekuję również listów, w których zbluzgacie mnie za to, że bzdury wypisuję